piątek, 28 sierpnia 2015

BaByliss 2735E

Znacie to? Długie minuty spędzone na modelowaniu włosów, zmęczone ręce i mizerny efekt? Bo ja tak. Suszarka i szczotka w ruch a moje włosy wciąż nie układały się zgodnie z moim życzeniem. Żeby je poskromić używałam prostownicy. Efekt? Włosy proste ale przyklapnięte i pozbawione życia. Na dodatek częste używanie prostownicy niszczyło włosy. To wciąż nie było to.

I wtedy pojawiło się zbawienie. Nigdy nie byłam przekonana do lokówko-suszarek używanych przez moją Mamę. Ale, że zbliżał się Dzień Matki a jej urządzenie zepsuło się, więc postawiłam na bardzo praktyczny prezent. Lokówko-suszarka z obrotową szczotką. Wybór na rynku był dość duży. Przeczytałam mnóstwo opinii i zdecydowałam się na markę BaByliss. Uznałam, że skoro specjalizuje się w urządzeniach do pielegnacji włosów, działa na rynku wiele lat, to będzie dobry wybór. To był strzał w 10! 

Wybrałam obrotową loko-suszarkę Babyliss 2735E. 
Zdjęcie znalezione w Internecie.
 
Urządzenie służy nam niezawodnie od ponad 3 lat.

Plusy:
- obrotowa szczotka z naturalnego włosia dzika,
- moc urządzenia 1000W,
- obrotowa szczotka podnosi u nasady i nabłyszcza włosy,
- 4 wymienne końcówki,
- obrotowy kabel,
- 2 prędkości temperatury + zimny nawiew,
- praktyczne etui.

Używam głównie obrotowej szczotki i nie zauważyłam minusów. Jedyna uwaga to fakt, że wybrałam model z 1 obrotową szczotką. W przypadku włosów krótkich obrotowa szczotka ( 50 mm) jest za duża.

Podsumowując uważam, że jest to produkt godny polecenia i uwagi. Po miłych doświadczeniach myślę, że następne urządzenie również będzie marki Babyliss.

Poniżej zdjęcia suszarki, którą użytkuję w domu.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz